W ostatnią sobotę prowadziłam warsztaty ,,Hashimoto. Droga do uzdrowienia siebie.” w moim rodzinnym mieście, Krakowie w Dworku Białoprądnickim.
Zostałam zaproszona przez wspaniałe kobiety, które prowadzą w Dworku cykl szkoleń, warsztatów ,,Zdrowie Holistyczne”. Goście których zapraszają starają się pokazywać drogę holistycznego spojrzenia na nasze zdrowie. Pokazują jak możemy sobie pomóc przez umiejętność odczytywania sygnałów, które wysyła nasz organizm. Centrum Kultury Dworek Bałoprądnicki to miejsce gdzie, Pani Alicja Miękinia wspólnie z Panią Dorotą Adamczyk organizują te cykle spotkań, aby uczyć i przybliżać słuchaczom informacje jak zadbać o siebie, aby sukcesywnie mogli sami podnosić jakość swojego życia.
W przepięknej scenerii Dworku mogłam i ja dzielić się z słuchaczami moją wiedzą i doświadczeniem. Przed samym spotkaniem zastanawiałam się kto przyjdzie na mój wykład. Była piękna pogoda, tak naprawdę jeden z pierwszych cieplejszych i słonecznych dni w tym roku.
Sobota popołudnie, to czas kiedy bardziej zatapiamy się w rodzinne wyjścia i spotkania. Nie był to czas sprzyjający słuchaniu o chorobie i jej skutkach. I moje ogromne zdziwienie, kiedy sala o 17 zaczęła wypełniać się w całości. W pierwszej chwili tak po ludzku ucieszyłam się, że tyle osób jest na moich warsztatach, ale zaraz to odczucie zmieniło się w smutek i zadumę. Widziałam na sali osoby starsze, młodsze, ale również rodziny z dziećmi. (Jak te nastolatki wytrzymają 2,5 godzinny wykład?-myślałam). Nie przyszło mi do głowy, że to one są chore i przyszły razem z rodzicami, którzy czerpią wiedzę na własną rękę by pomóc swoim pociechom. Dotarło do mnie, że skala problemów wiążących się z chorobą ,,Hashimoto” jest ogromna i stale rośnie.
Zaduma nad tym faktem sprawiła, że rodziło się w mojej głowie mnóstwo pytań i to jedno główne – Dlaczego tak mało informuje się tych ludzi co to za choroba i jak można sobie pomagać samemu, w tej niełatwej drodze codzienności? Dlaczego osoby, z którymi rozmawiam na swoich wykładach, warsztatach jedyną informację, którą posiadają to ta, że wystarczy zażyć małą tabletkę.
Hashimoto pewnie jak każda choroba wzbudza falę różnych komentarzy. Jedne oparte tylko i wyłącznie na medycynie konwencjonalnej mówiącej, że to choroba przy której właśnie wystarczy łykać tabletkę i sprawa załatwiona. Inne, że trzeba stosować dietę. Wiele różny porad i jednoznacznych sformułowań co do tej choroby przetacza się w internecie pod rożnymi wpisami, artykułami.
A mnie nieustannie dziwi, że skoro wychodząc z gabinetów endokrynologów( mam nadzieję, że nie wszystkich), wiedzę, którą wynosimy to tylko informacja, że wystarcza nam ta mała biała tabletka, która tak de fakto ma pomóc w złagodzeniu tej choroby, a nie leczy jej przyczyny, to coś jest nie tak. Bo jeżeli idziemy do lekarza to w głębi duszy chcielibyśmy pomocy w wyleczeniu choroby a nie zaleczeniu.
Często słyszymy, że ta choroba jest nieuleczalna. I tu zawsze rodziły się moje dalsze pytania. Ale może można ją zatrzymać i nie narażać organizmu na dalszą jego destrukcję. Może słusznym będzie popatrzeć na pacjentów holistyczne i zastanowić się choćby przez chwilę jaka mogłby być przyczyna jego stanu, aby nie narażać go na koleżanki Hashimoto idące często w parze jak insulinoopornoć, cukrzyca, reumatoidalne zapalenie stawów…. Może warto uświadomić pacjentów, że choroby autoimmunologiczne to sprawa źle działającego układu odpornościowego, może warto zwrócić uwagę, że największa jego części znajduje się w jelitach, może warto zasugerować, że właśnie dieta może nam pomóc w remisji tej choroby, może trzeba mówić o tym, że ponieważ metabolizm przy tej chorobie słaby to oprócz diety ważny jest ruch, aby go pobudzić. Może ważne jest to by pacjent zrozumiał, że odpowiedniej długości sen jest też lekarstwem, że wyciszenie umysłu i umiejętność radzenia sobie ze stresem to następny krok do remisji tej choroby. Każdy ma swoją drogę do przejścia tylko jakoś nie po drodze mi z osobami, które skupiają się na łykaniu coraz to większej dawki leku nie pochylają się nad przyczyną tego stanu. Ja dzisiaj już wiem, że te wszystkie wymienione aspekty są bardzo ważne. Dla każdego z nas waga ich jest osobniczo zmienna, bo i nasze organizmy są odmienne i reagują na różne czynniki inaczej. Dlatego tak ważne jest podejście indywidualne do każdego z nas, który w swojej codzienności podróżuje z ,,Hashimoto”
Dziękuję wszystkim, którzy mają w sobie determinację i chęć walki o siebie. Którzy szukają swoich rozwiązań i dróg by znaleźć się na tej, która przyniesie im zdrowie i spokojne życie bez konieczności zwiedzania kolejnych gabinetów lekarskich. Dziękuje wszystkim osobą, które przyczyniają się do możliwości szerzenia wiedzy i doświadczeń innych osób, które już taką drogę znalazły i nadal rozwijają się aby pomóc innym.
Sama przechodzę swoją drogę uzdrowienia i cieszę się każdą chwilą, mojego życia. Musiałam wyjść ze swojej strefy komfortu, aby zawalczyć o siebie i choć nie jest to proste daje możliwość życia pełnią tego co nam ono przynosi.
Życzę wszystkim pięknego życia w pełnym zdrowiu.